Po zawieszeniu działalności Kata, która nastąpiła w wyniku tragicznej śmierci gitarzysty Jacka Regulskiego, Roman Kostrzewski i Krzysztof Oset (basista grupy), nie zaprzestali muzycznej działalności. Powołali do życia formację Alkatraz, która przyjęła nazwę studia prowadzonego przez Jacka i przez ponad rok pracowali nad płytą „Error”, która właśnie trafiła na sklepowe półki. W skład zespołu weszli również: wirtuoz gitary Valdi Moder, gitarzysta Dariusz Wołynkiewicz, basista Marcin Płuciennik (znany ze współpracy z Closterkeller) oraz Przemek Kuczyński (perkusja).
„Jesteśmy grupą przyjaciół, których zbliżyło przekonanie, że sens naszemu życiu daje radość tworzenia. My tworzymy muzykę wspieraną słownym komentarzem naszej rzeczywistości” – czytamy w biografii zespołu i faktycznie, Kostrzewski stroni w Alkatraz od charakterystycznej dla Kata, diabelsko-mistycznej otoczki, a zajmuje się naszym życiem codziennym. Dostało się wielkim świata polityki (utwór tytułowy, „Słowa prawie te same”) i biznesu („Pan GOLD”), pojawiają się gorzkie refleksje nad przemijaniem i marnościami tego świata („Życie – pyk, lufa – pyk”). Niestety, charakterystyczna maniera pisarska wokalisty Alkatraz sprawia, że niektóre teksty i metafory są po prostu niezrozumiałe.
Muzycznie Alkatraz nie odbiega daleko od tego, do czego przyzwyczaił nas Kat – to wciąż dynamiczne, osadzone w thrashmetalowej tradycji granie – chociaż tu i ówdzie pojawiają się eksperymenty brzmieniowe czy aranżacyjne. Świetnie gra, nie przesadzając z popisami solowymi, Valdi Moder, a pozostali muzycy dzielnie mu sekundują. Jeśli dodać do tego naprawdę dobre brzmienie (perkusja nagrana w krakowskim studiu Scena FM, pozostałe instrumenty w katowickim Alkatraz), otrzymujemy najciekawszą chyba polską płytę metalową, która ukazała się w tym roku.
Czytaj więcej na (interia.pl)