Album ten to swego rodzaju dziennik takich eskapad, bo dominują tu utwory natchnione muzyką z różnych stron świata, z różnych „Directions”. W odróżnieniu od ethno jazu czy world music nie są to jednak rekonstrukcje, ani transkrypcje, a raczej stylizacje inspirowane charakterystycznymi elementami muzyki, kulturowymi kodami, takimi jak ornamentalne melodyjki równie arabskie, co tureckie, pięciostopniowa skala z Chin, z której można wszakże zbudować klasycznego bluesa, góralskie rytmy zaskakująco podobne w Tybecie i odległych o tysiące mil Andach, czy brzmienie Karaibów, gdzie steel drums plażowych perkusistów konkurują z hammondem z hotelowego baru.
Wybór tych kodów i ułożenie ich w matryce kompozycji, to była przyjemność artysty, teraz Wasza kolej na podróż jego śladem i przyjemność ich rozszyfrowania.